W ubiegłym tygodniu 4.06.2014 r., w ramach specjalnych prezentacji dla DKF
Oglądaliśmy film ,,Julie i Julia,, prod.amerykańskiej z 2009 roku w reżyserii Nory Ephron, poświęcony biografii słynnej autorki francuskiej książki kulinarnej Julii Power. Niby prosta w treści fabuła filmu, to jednak wniosła wiele emocji w naszą dyskusje po seansie. Podziwialiśmy fenomenalną grę Meryl Streep, co zawsze jest nie lada ucztą, a która tym razem wcieliła się w autorkę kulinarnego dzieła pisanego ręcznie i osobiście przez wiele, wiele lat...
Gotowała z niezwykłą pasją. Pracowała nad swoimi przepisami w sposób bardzo rzetelny, doskonaliła przepisy do maksimum kunsztu, własnym warsztatem, w osobistej kuchni, i z wielkim trudem starała się przebić, z niewątpliwym talentem, przez świat nowoczesnych mediów, gdzie czuła się zagubiona...
Przeciwieństwem jej konserwatywnych metod tworzenia /i zachowań też.../, była inna Julia, młoda, bardziej przebojowa, osoba niecierpliwie pracująca na sukces z wykorzystaniem wszystkich nowości i możliwości medialnych. Bez trudu osiągała spektakularne sukcesy sprawdzając i zdradzając przepisy starszej koleżanki. Obserwowaliśmy pewnego rodzaju rywalizację, oceniając ją jako nierówną, pomniejszającą zasługi samej twórczyni. Autorka zdawała sobie sprawę z wielkości swojego arcydzieła, ale długo nie znajdowała wydawcy dla tych wspaniałych, ale wielotomowych ! przepisów kulinarnych.
Najważniejszym aspektem filmu, wg mnie, był problem małego przystosowania się bohaterki, a z nią także jej pokolenia, do nachalnej współczesności, w tym medialnej. Julia znalazła w końcu wydawcę na 8-tomowe arcydzieło kulinarne, ale było to już w jej życiu wydarzenie niemal ,,ostatniej szansy,,.
Współczesność bywa nachalna, poraża tradycję, jest bezwzględna dla mijających pokoleń, a chwilami staje się prawie bolesna. Mając tego świadomość, wszyscy tym bardziej pochylajmy się nad drugim człowiekiem, który nie zawsze nadąża, tkwi nadal w swoim własnym świecie. Jego potrzeby i problemy nie powinny schodzić z linii naszej uwagi i uwagi całego społeczeństwa.
A my? też musimy zawalczyć o swoje prawa, abyśmy byli słyszani, i nie zostali zadeptani. Abyśmy jednak byli dostatecznie skuteczni, dopraszajmy się swoich praw zawsze jednym wspólnym głosem, bo skuteczność i siła przebicia tkwi zawsze - w działaniach grupowych.
Film ciekawy, wart obejrzenia, wielowątkowy, i z ciekawymi przemyśleniami godnymi naszej uwagi. Polecam tym wszystkim, którzy jeszcze nie widzieli, a koleżanki i kolegów uczestniczących w projekcji - proszę - napiszcie własne uwagi, na pewno będą równie ciekawe. Pozdrawiam uczestników i fanów DKF,
i do następnego spotkania.
Majka
Majeczko, jak zwykle napisałaś pięknie i wszystko . Myślę ,że każdy chętnie podpisze się pod tym.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i do zobaczenia na DKF-ie po wakacjach.
Halinko witaj,
Usuńmiło Cię usłyszeć z ciepłym słowem akceptacji, to jest bardzo mobilizujące dla mnie, i dla nas wszystkich , myślę, także.... Piszcie kochani swoje odczucia, nie muszą być wyszukane, byle szczere i nasze! Dzięki Halinko, pozdrawiam wszystkich i pa Majka
Ja gratuluje coraz lepszych postów i to zarówno pod względem treści jak i formy. Tak trzymać!
OdpowiedzUsuńHalo Konrad,
Usuńco do treści - zawsze się staram....
a co do formy to Twoja zasługa, a że napisałeś tak ładnie - to stokrotne dzięki . Uważam, że jeszcze kilka Twoich zaleceń bardzo by się przydało mnie . No, i fajnie że mimo tylu zajęć czuwasz i jesteś w pobliżu gdy tylko potrzebujemy Ciebie. Dziękuję Ci bardzo i pozdrawiam.