Coraz częściej słyszy się o nieuczciwych firmach finansowych i poszkodowanych, którzy próbują odzyskać swoje pieniądze przy okazji mając pretensje do "całego świata"o to , że ich oszukano. Tak na prawdę powinni winić za zaistniałą sytuację przede wszystkim do siebie.
Może wydaje się to nieco brutalne, ale w większości przypadków tak właśnie jest. Z badań przeprowadzonych przez UOKiK wynika, że 20% konsumentów nie czyta umów przed ich podpisaniem, a kolejne 36% robi, to pobieżnie. Czyli ponad połowa konsumentów nie wie , co podpisuje!
Co zatem zrobić, żeby nie dać się oszukać?
Po pierwsze i najważniejsze CZYTAJMY UMOWY. Wiem, że czasem w banku, biurze, czy siedzibie firmy jesteśmy ponaglani do podpisania umowy, bo nie ma czasu. To, jednak nie nasz problem! My mamy prawo zapoznać się z treścią umowy. Mówiąc mamy prawo mam na myśli art. 12 Ustawy o kredycie konsumenckim: "Konsument ma prawo do otrzymania, na wniosek, bezpłatnego projektu umowy o kredyt konsumencki...". W innych przypadkach musimy kierować się starą zasadą swobody umów zaczerpniętą z prawa rzymskiego. Prawnie można oprzeć się na art. 353 Kodeksu cywilnego: "...strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania...". Zgodnie z powyższym mamy prawo kształtować umowę, więc powinniśmy dostać jej wzór przed podpisaniem, by nanieść ewentualne poprawki.
Jak wybrać rzetelną firmę finansową?
Po pierwsze sprawdźmy, czy interesująca nas firma nie widnieje na liście ostrzeżeń publicznych Komisji Nadzoru Finansowego, są tam wyszczególnione wszystkie korporacje przeciw, którym toczy się postępowanie karne lub, które podejrzane są o przestępstwo. Po drugie sprawdźmy, czy dana organizacja jest na liście firm nadzorowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego. Na końcu warto zainteresować się tym, czy dana instytucja objęta jest bankowym funduszem gwarancyjnym. Tak na wszelki wypadek, gdyby coś się działo.
Na koniec, jeśli mamy już umowę i możemy ją zabrać do domu i przeanalizować lub, jeśli już ją podpisaliśmy, to warto pokazać taki dokument komuś zaufanemu np. rodzinie, dobremu znajomemu, czy specjaliście. Gdyby okazało się, że coś jest nie tak jak myśleliśmy mamy 10 dni (art.395, 396 oraz art. 491-494 Kodeksu cywilnego) na odstąpienie od umowy bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji.
Może wydaje się to nieco brutalne, ale w większości przypadków tak właśnie jest. Z badań przeprowadzonych przez UOKiK wynika, że 20% konsumentów nie czyta umów przed ich podpisaniem, a kolejne 36% robi, to pobieżnie. Czyli ponad połowa konsumentów nie wie , co podpisuje!
Co zatem zrobić, żeby nie dać się oszukać?
Po pierwsze i najważniejsze CZYTAJMY UMOWY. Wiem, że czasem w banku, biurze, czy siedzibie firmy jesteśmy ponaglani do podpisania umowy, bo nie ma czasu. To, jednak nie nasz problem! My mamy prawo zapoznać się z treścią umowy. Mówiąc mamy prawo mam na myśli art. 12 Ustawy o kredycie konsumenckim: "Konsument ma prawo do otrzymania, na wniosek, bezpłatnego projektu umowy o kredyt konsumencki...". W innych przypadkach musimy kierować się starą zasadą swobody umów zaczerpniętą z prawa rzymskiego. Prawnie można oprzeć się na art. 353 Kodeksu cywilnego: "...strony zawierające umowę mogą ułożyć stosunek prawny według swego uznania...". Zgodnie z powyższym mamy prawo kształtować umowę, więc powinniśmy dostać jej wzór przed podpisaniem, by nanieść ewentualne poprawki.
Jak wybrać rzetelną firmę finansową?
Po pierwsze sprawdźmy, czy interesująca nas firma nie widnieje na liście ostrzeżeń publicznych Komisji Nadzoru Finansowego, są tam wyszczególnione wszystkie korporacje przeciw, którym toczy się postępowanie karne lub, które podejrzane są o przestępstwo. Po drugie sprawdźmy, czy dana organizacja jest na liście firm nadzorowanych przez Komisję Nadzoru Finansowego. Na końcu warto zainteresować się tym, czy dana instytucja objęta jest bankowym funduszem gwarancyjnym. Tak na wszelki wypadek, gdyby coś się działo.
Na koniec, jeśli mamy już umowę i możemy ją zabrać do domu i przeanalizować lub, jeśli już ją podpisaliśmy, to warto pokazać taki dokument komuś zaufanemu np. rodzinie, dobremu znajomemu, czy specjaliście. Gdyby okazało się, że coś jest nie tak jak myśleliśmy mamy 10 dni (art.395, 396 oraz art. 491-494 Kodeksu cywilnego) na odstąpienie od umowy bez ponoszenia jakichkolwiek konsekwencji.
Dzień dobry wszystkim...
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawe co piszesz Konradzie, doradzając nam, sądzę że nieuczciwego sprzedawce czy projektodawce też trzeba publicznie napiętnować i społecznie zwalczać. Bo prostodusznych i nadmiernie ufnych seniorów tylko krytykować i w pewnym sensie karać że są tacy to nie załatwia sprawy. Tak ważnej i nagminnej sprawy. A może jakiś dyskretny kącik prawnych porad blisko sektora? albo cykl tematycznych szkoleń? sądzę że to dobry pomysł, ciekawe tylko czy są możliwości i jakie w tym konkretnym punkcie. Po powrocie z sanatorium pozdrawiam serdecznie - Majka
W Sektorze 3 est możliwość skorzystania z porady prawnika z tego, co pamiętam to raz w tygodniu. Wśród Seniorów-Wolontariuszy także jest prawnik, więc można się pewnie umówić na jakieś szkolenia. Trzeba tylko zadziałać i nie czekać, aż zostanie nam podane na tacy.
OdpowiedzUsuńPodanie na tacy.....
UsuńKonrad pomyśl czasem co piszesz, to my jesteśmy seniorzy, i w tym wypadku solidaryzowanie się Twoje z nami nie może być serio...
Forma podpowiedzi (grzecznej) zawsze mile jest widziane. Dziękuję Ci za szybką (aż nadto..) odpowiedź...